środa, 11 lutego 2015

Potrzeby

Każdy z nas ma potrzeby, mniejsze lub większe. W zależności od momentu życia w którym sie znajdujemy. W podstawówce chciałam spokoju, zauważenia rodziców i ich docenienia, akceptacji otoczenia i przyjaciela chociaż jednego ale na dobre i na złe. W gimnazjum było już lepiej, zdobyłam przyjaciół, byłam tolerowana przez otoczenie, a reszta pozostała bez zmian. Ale ukształtował sie mój charakter, które technikum dopracowało. Natomiast w szkole średniej można powiedzieć że otoczenie mnie zaakceptowało, co nie znaczy że szanowało, a przynajmniej nie zawsze.

Dziś gdy już jestem dorosła, samodzielna, mieszkam ze swoim chłopakiem, pracuje i w ogóle jest spokój to potrzebuje rodziców. Mimo iż, tak na dobrą sprawę zawsze radziłam sobie sama, to ich potrzebuje, żeby byli. Bo gdy tak jak teraz ich nie ma, jest źle. Pomimo tego że rzadko pomagali, można powiedzieć że podkładali kłody pod nogi to jednak chciałabym ich. Bardzo bym chciała mieć ich poparcie i żeby w ogóle byli. Jakkolwiek by nie nie brzmiało.Pomijając to jak bardzo mi jest przykro i jak bardzo mnie zranili. Czasami chciałabym zadzwonić do mamy po głupi przepis, czy to jak posadzić kwiatka i jak go pielęgnować. Po głupie jak sie masz i jak sie czujesz. Czy stary ciągle odwala, czy sie poprawiło. Co u braci, jak tam psy itd.

Inną potrzebą jest to by w końcu nie brakowało, bo ile można? Bym dostała stałą prace, to samo mój. Chciałabym by moi rodzice go polubili, by mieli dobry kontakt. Chciałabym... miało być o potrzebach a ja mówię o swoich zachciewajkach :)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz